Pożegnanie „Ostatniego Mohikanina”

Robert Dłucik

 

6 grudnia skończyła się pewna epoka w historii węgierskiego rocka… Po krótkiej chorobie odszedł Janos Kobor – wokalista legendarnego zespołu Omega.

Kiedy w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia ukazała się winylowa reedycja słynnej płyty „10000 Lepes” (z najsłynniejszym utworem Omegi) na okładce widniał napis „1962 – 1982. 20 lat węgierskiego rocka”. 1962, czyli rok w którym rozpoczęła działalność Omega.

Lata sześćdziesiąte – kolorowa epoka, naznaczona buntem młodych ludzi i urodzajem wspaniałych zespołów. W komunistycznym kraju, pod butem cenzury, tuż po krwawym stłumieniu wolnościowego zrywu młodym ludziom znacznie trudniej było realizować marzenia o założeniu zespołu i graniu niemile widzianej przez władze i dorosłych muzyki. Paru studentów postanowiło jednak zaryzykować…Wśród nich byli Janos Kobor (gitara i śpiew) oraz Laszlo Benko (instrumenty klawiszowe i dęte). Początkowo wykonywali na potańcówkach ówczesne przeboje, które wyłapywali z fal Radia Luksemburg – kultowej stacji tamtego pokolenia. Nazwę nadano … przypadkiem: nie mieli sensownego pomysłu, a coś trzeba było wrzucić na plakat, więc szef klubu, w którym grali wymyślił Omegę. Tak zostało na sześć kolejnych dekad, a charakterystyczne logo  stało się jedną z najlepszych węgierskich eksportowych marek.

Pierwsze single, pierwsze występy telewizyjne, zmiany składu, głośny film „Ezek a fiatalok” (co prawda ścieżkę dźwiękową zdominowały przeboje Illes, ale dla Omegi też znalazło się miejsce), debiut płytowy, wyjazd do Londynu… „Sen to czy jawa?” Premiera „10000 Lepes” wyniosła zespół na szczyt. Głównie dzięki utworowi „Gyonghaju lany”, który z czasem stał się międzynarodowym hitem i doczekał ponad 100 opracowań. Sielanka nie trwała długo… Po wydaniu trzeciego węgierskiego albumu „Ejszakai orszagut” na grupę spadły trzy bolesne ciosy: zostali bez głównego kompozytora (Gabor Presser), perkusisty (Jozsef Laux) i autorki tekstów (Anna Adamis). Cała trójka postawiła na działalność w supergrupie Locomotiv GT. Także wytwórnia nie bardzo wierzyła w dalszą karierę Omegi… Zespół nie poddał się jednak, a na lidera wyrósł wokalista Janos „Mecky” Kobor. Charyzmatyczny frontman z burzą blond włosów, ale także ceniony realizator i producent. 

Grupa po raz drugi spróbowała sił na Zachodzie. Podpisała kontrakt z niemiecką wytwórnią Bellaphon. Pierwsze zachodnie płyty Omegi to kompilacje nagrań (zarejestrowanych ponownie i zaśpiewane po angielsku) znane z węgierskich wydawnictw. Od świetnej płyty „Time Robber” reguły gry zmieniły się radykalnie: zespół najpierw przygotowywał materiał z myślą o zachodnich rynkach, a dopiero później realizował węgierskie edycje. Tak było z trylogią „Time Robber”, „Skyrover”, „Gammapolis”, gdzie Omega wzniosła się na wyżyny progrockowego grania, nie ustępując zachodnim tuzom gatunku. 

Lata osiemdziesiąte to huczne świętowanie 25-lecia działalności formacji. Na jubileuszowym koncercie do składu dołączyli Gabor Presser i Jozsef Laux, którzy zagrali w kilku starszych utworach. Koncert sfilmowano, trafił również na podwójny winyl. Omega zapisała się w historii jako pierwszy zespół, który został laureatem prestiżowej nagrody im. Ferenca Liszta (wcześniej przyznawano ją solistom). Ale po wydaniu udanego (naznaczonego mocno „ejtisowymi” brzmieniami) albumu „Babylon”, zespół praktycznie zamilkł na długie osiem lat. Już po zmianach ustrojowych na Węgrzech nagrał płytę o ironicznym tytule „Trans and Dance”. Później Omega wydała jeszcze dwa krążki zawierające premierowy materiał, przygotowała również kilka okolicznościowych wydawnictw z okazji kolejnych jubileuszowy, zawierających nowe – często zaskakujące – opracowania własnych klasyków z bogatej kariery. Cieszyła się też zasłużonym statusem rockowej legendy, bez problemu wypełniając największe areny na Węgrzech. 

Nad ostatnim studyjnym albumem „Testamentum” (jakże proroczo brzmi ten tytuł…) ciąży chyba jakieś fatum… Premiery płyty – przekładanej z powodu pandemii koronawirusa – nie doczekali Laszlo Benko i Tamas Mihaly. Dwa dni przed datą wydania długo oczekiwanej winylowej wersji (poszerzonej o trzy utwory w stosunku do kompaktu) – odszedł Janos Kobor…Jak powiedział w jednym z wywiadów: Od dłuższego czasu już tylko my dwaj  pozostawaliśmy w zespole spośród założycieli. Czuliśmy się jak ostatni Mohikanie. Od 6 grudnia w składzie nie ma już żadnego z nich…

*

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Katedry Hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego Magyazyn.pl.

Publikacja na portalu PolakWegier.pl za zgodą autora.

Zdjęcie główne: Fortepan / Urbán Tamás

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Olga Groszek

Olga Groszek