Trzy rockowe jubilatki z Węgier

Robert Dłucik

 

Omega i Locomotiv GT – legendy węgierskiego rocka, których losy nieraz splatały się przez lata działalności w muzycznym biznesie. Tak się składa, że w 2020 roku trzy znakomite płyty z dorobku tych zespołów obchodzą okazałe jubileusze. Zacznijmy chronologicznie, od najstarszej z tego grona…

„Éjszakai országút”, której stuknęło równe 50 (!) lat. Trzeci krążek w węgierskiej dyskografii Omegi. Zarazem ostatni nagrany w składzie z Gaborem Presserem i Jozsefem Lauxem oraz Anną Adamis w roli nadwornej autorki tekstów. Pozostający nieco w cieniu „10000 Lepes”, który przyniósł pomnikowy utwór „Gyöngyhajú lány”. Niesłusznie, bo płyta niesie ze sobą porcję świetnej muzyki! To prawdziwa kopalnia zarówno pięknych melodii, jak i mocnego, rockowego grania. 

Poprzedniczki „„Éjszakai országút” zaczynały się do przebojowych, pastiszowych piosenek (odpowiednio: „Trombitas Fredi” i „Petroleum Lampa”). Na „trójce” Omega odeszła od tej świeckiej tradycji i całość otwierał stricte rockowy „Oh, jöjj!”. Pastiszu jednak też nie zabrakło, ale tym razem znalazł się on pod numerem cztery („Oh Barbarella”), – o ironio! – tuż po jednym z najjaśniejszych punktów płyty – „Maradj Velem”. Flet, smyczki i rockowy pazur – wszystko zawarte w pięciu minutach. Ozdobą trzeciego albumu węgierskiej legendy są również urocze ballady – tytułowa oraz „Van egy szó”. 

Dojrzała płyta, będąca zamknięciem nie tylko ważnego rozdziału w karierze Omegi, ale również pożegnaniem z pewną epoką w muzyce rockowej – zwariowaną drugą połową lat sześćdziesiątych, w której muzycy eksperymentowali na potęgę, łącząc na przykład bluesa z muzyką poważną i przyprawiając jeszcze całość psychodelią. 

Na 33 utwory, które znalazły się na pierwszych trzech węgierskich płytach Omegi, aż 27 podpisała spółka autorska Presser – Adamis. Nic zatem dziwnego, że macierzysta wytwórnia zespołu początkowo bardziej zaufała nowemu projektowi klawiszowca, czyli Locomotiv GT. Ale Omega szybko pozbierała się po ciosie, jakim było odejście ówczesnych filarów grupy. Za instrumentami klawiszowymi zasiadł Laszlo Benko (jeden z założycieli formacji), z  Neotonu (wtedy jeszcze rockowego) pozyskano świetnego perkusistę Ferenca Debreceni, osieroceni przez Pressera muzycy wzięli się za komponowanie nowych utworów (z pomocą autora tekstów Pétera Sülyi) i … zatrybiło. Grupa nie tylko utrzymała wysokie notowania w kraju, ale zaistniała także na zachodnich rynkach muzycznych. Lata siedemdziesiąte przyniosły serię świetnych płyt Omegi. Wśród nich – ta oznaczona numerem 6 i tytułem „Nem tudom a neved”, a wydana 45 lat temu. 

Krótki to materiał (nieco ponad 36 minut muzyki), ale bardzo treściwy. Otwierający płytę dynamiczny utwór tytułowy to jeden z najlepszych kawałków w całej dyskografii zespołu. Gitarzysta György Molnár napędza kompozycję chwytliwym gitarowym riffem, ale największy popis daje w niej Laszlo Benko. Jego klawiszowe partie – absolutny top, nie tylko ówczesnego węgierskiego rocka! „Nem Tudom A Neved”, przebojowy „Addig Élj!” oraz dwa rockowe killery  „A Bűvész” (znów Benko w roli głównej) i „Mozgó Világ” (z pięknymi partiami gitarowymi Molnara) na długie lata stały się obowiązkowymi punktami koncertów zespołu. 

„Szóstka” to Omega u szczytu formy (chociaż obecnej dyspozycji weteranów też niczego nie można zarzucić), płyta – pomost między stricte rockowym graniem, a progrockowym okresem w działalności zespołu (od płyty „Idorablo” po koncertową „Élő Omega Kisstadion ’79”). Zapowiedzią tej zmiany jest przepiękny, ponad sześciominutowy „Századi városlakó” – kolejna perła z zespołowej skarbnicy…

W tym samym 1975 roku, ukazała się również świetna płyta konkurencji, czyli „Mindig Magasabbra”. To czwarty studyjny album w dyskografii Locomotiv GT (nie licząc płyt nagranych z Kati Kovacs i Saroltą Zalatnay). Znalazł się na niej zresztą jeden utwór, znany ze wspólnej sesji z Kati Kovacs – przebojowy, zainspirowany muzyką Carlosa Santany „Szólj rám, ha hangosan énekelek”. 

„Mindig Magasabbra” był pierwszym krążkiem nagranym z gitarzystą Janosem Karacsonym (transfer z bardzo popularnego General), który zastąpił w składzie LGT Tamasa Bartę (pozostał w USA po trasie koncertowej zespołu). Tym samym, z oryginalnego składu „Lokomotywy” pozostali już tylko Presser i Laux (plus Anna Adamis, autorka tekstów grupy). 

Roszady personalne nie przeszkodziły zespołowi w nagraniu jednej z najciekawszych płyt w karierze. Presser dał upust swoim fascynacjom muzyką funky (świetny, pulsujący „És jött a doktor” – polecam także koncertową wersję z występu w Sali Kongresowej), ale nie zapomniał o rocku i to w różnych odcieniach gatunku.  Jednak dwa najbardziej znane fragmenty „Mindig Magasabbra” to ballady: śliczna, rozpisana na trzy głosy „Alomarcu Lany” oraz podniosła pieśń „Neked Irom A Dalt”. O statusie, jakiego druga z nich dorobiła się na Węgrzech świadczy chociażby scena z koncertu reaktywowanego LGT na Sziget Festival w 2007 roku. Gabor Presser śpiewa pierwsze słowa i wielotysięczny tłum przejmuje inicjatywę. Ciary! Chyba każdy zespół chciałby przeżyć coś takiego… Koncert jest dostępny w sieci, warto go zobaczyć.  „Neked Irom A Dalt” doczekał się  niedawno również „koronawirusowej” wersji, przygotowanej przez internautów.

Jak z dostępnością płyt – jubilatek w naszym kraju? Różnie… Winyle „„Éjszakai országút” oraz „Mindig magasabbra” zdobyć trudno, w dodatku ceny nie należą do niskich (delikatnie mówiąc, zwłaszcza w przypadku Omegi, co dotyczy wszystkich wczesnych albumów grupy). Kompakty trafiają się w specjalistycznych sklepach  lub w sieci, ale też trzeba liczyć się z dość dużym wydatkiem. 

Lepiej wygląda sytuacja z „Nem Tudom A Neved” – winyl jest dość często w ofercie wystawców giełdowych oraz na półkach w komisach, cena również bardziej przyjazna dla kieszeni. 

Na pewno warto poznać całą trójkę – mimo upływu lat wciąż słucha się ich wyśmienicie!

*

Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Katedry Hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego Magyazyn.pl.

Publikacja na portalu PolakWegier.pl za zgodą autora.

Zdjęcie główne: Fortepan / Urbán Tamás

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Olga Groszek

Olga Groszek