Zofia Dobrowolska
Nie od dziś wiadomo, że Węgry bardzo wyróżniają się na tle Europy. Głównie za sprawą języka, który dla przeciętnego Europejczyka jest trudny, lub wręcz niemożliwy do opanowania. Ale nie tylko z tego powodu. Węgry są wyjątkowe również ze względu na rasy i odmiany zwierząt, których poza tym krajem nie spotkamy prawie nigdzie na świecie. Co ciekawe, są to zwierzęta spotykane powszechnie, takie jak świnie, krowy czy psy, a mimo to bardzo wyjątkowe. Nic dziwnego, że Węgrzy są z nich bardzo dumni.
Weźmy choćby świnię. Spotkamy ją w prawie każdym większym gospodarstwie rolnym. Ale na Węgrzech świnia ma futro – to słynna mangalica, której wyjątkowe w smaku mięso używane jest w wielu tradycyjnych potrawach i wyrobach wędliniarskich. Na węgierskich stołach nie spotkasz zwyczajnej wieprzowiny, tylko mięso z mangalicy. Sama mangalica przyciąga swoim specyficznym wyglądem, gdyż ciało jej pokryte jest niezliczoną ilością loków, sierść jest długa, jedwabista i gęsta – przypominająca owczą a umaszczenie poszczególnych świń może być różne. Spotkamy mangalice białe, rude, szare albo czarne. Rasa ta zaczęła być hodowana na Węgrzech od XIX wieku i wiąże się z tym ciekawa historia. Pod koniec XVII wieku po wyzwoleniu Węgrów spod panowania tureckiego, na wcześniej zajętych terenach było wyjątkowo mało świń ze względu na to, że Turcy, którzy byli muzułmanami, zgodnie z zasadami swojej wiary nie mogli spożywać wieprzowiny, gdyż w islamie uchodzi ona za zwierzę nieczyste. Dlatego świnie hodowano głównie na terenach obecnej Słowacji i Siedmiogrodu. Handel świńmi odbywał się przede wszystkim na terenach dzisiejszej Austrii, gdzie sprzedawano świnie rasy bakonyi, gdyż zwierzęta te były w stanie dobrze znieść długą podróż Jednak popyt na to zwierzę był tak duży w Kotlinie Panońskiej, że Węgrzy zaczęli wybierać się na tereny obecnej Chorwacji, aby tam kupować inny rodzaj świń, które dawały dużo więcej tłuszczu niż te bakońskie, i były smaczniejsze. Poprzez sprowadzanie różnych ras, mieszały się one między sobą i najprawdopodobniej tak powstała słynna dziś mangalica. Przypuszcza się, że jest ona skrzyżowaniem świń bakońskich, serbskiej rasy szalontai oraz dzików. Już na początku XIX wieku rasa była opisywana przez ekonomistów i dziennikarzy między innymi przez węgierskiego dziennikarza i autora prac o ekonomii Ferenca Pethe. Bardzo szybko rasa zyskała na znaczeniu i powstało dużo hodowli mangalicy, co pozwoliło rozpowszechnić ten rodzaj świni na Węgrzech. Od 1974 roku mangalica jest rasą ustawowo chronioną. Węgrzy po dziś dzień nie wyobrażają sobie wielu narodowych potraw bez użycia słynnego tłuszczu z mangalicy. Wielu z nich sądzi, że zawiera on mniej cholesterolu niż inne mięsa czy tłuszcze. Oczywiście każdy chciałby wierzyć w ten mit, został on jednak obalony przez naukowców, którzy udowodnili, że nie ma żadnego dowodu, który wskazywał by na niższą zawartość cholesterolu w mięsie mangalicy.
Jeżeli myślicie, że na włochatej świni kończy się lista unikalnych węgierskich przedstawicieli trzody, to muszę was rozczarować. Skoro Węgrzy mają swoją wyjątkową świnię, to muszą mieć również i krowę czyli królową gospodarstwa rolnego. Magyar Szürke szarvasmarha czyli Węgierska krowa szara charakteryzuje się długimi rogami. I w niczym nie przypomina europejskiej krowy, którą zdobią czarne łaty, gdyż ta węgierska jest szara i jest prawdziwą królową madziarskiej Puszty, o której rozpisywał się w swoich wierszach największy węgierski poeta Sándor Petőfi. To zwierzę jest europejskim zjawiskiem, niespotykanym nigdzie poza południowo-wschodnią częścią Węgier, dlatego też ta odmiana została wpisana na światową listę UNESCO. Nasi bratankowie sprowadzili tę rasę między V a IX wiekiem na Nizinę Panońską ze wschodu. Wypas tego bydła przyczynił się do rozpowszechnienia jakże znanej nam dzisiaj węgierskiej potrawy Pörökölt czyli węgierskiego gulaszu, który tradycyjnie robi się z mięsa wołowego, gotowanego tradycyjnie w kociołku nad ogniem obowiązkowo z dodatkiem papryki. Mięso z krowy węgierskiej zyskało popularność dzięki panowaniu Habsburgów, którzy podawali je na wiedeńskim dworze. Obecnie nie robi się już gulaszu z tej odmiany krowy, ponieważ jest ona zagrożona wyginięciem.
Skoro już mówimy o bydle, to przecież ktoś musiał zaganiać to bydło na pastwiska i potem do zagrody. Mowa oczywiście o psie, ale psie równie oryginalnym jak wyżej przedstawieni przedstawiciele węgierskiej fauny. Madziarskiej mangalicy czy węgierskiej szarej krowie nie mógł towarzyszyć jakiś pospolity Burek. Oryginalna węgierska myśl hodowlana stworzyła zatem na przełomie XIX i XX wieku nową rasę psa pasterskiego o nazwie “Mudi”, którego bardzo trudno spotkać poza Węgrami. Jest to pies wyglądem przypominający dawnego szpica pasterskiego, charakteryzuje się kędzierzą sierścią o bardzo różnym umaszczeniu. Można by rzec – sierść z owcy lub mangalicy, a ogon zakręcony jak u prosiaków (oczywiście włochatych). Najczęściej spotykane Mudi są czarne, jednak możemy również spotkać te o umaszczeniu ciemnorudym bądź białym. Najbardziej pożądane wśród hodowców są mudi o umaszczeniu „cifra” czyli blue merle. Jest to zwierzę, niezmordowane, wyjątkowo energiczne i inteligentne, które wymaga bardzo dużo ruchu, dlatego nie dziwi, że używany jest do zaganiania owiec. Często jest również psem pracującym dla policji, a jego zadaniem jest szukanie narkotyków.
Opisu oryginalnej węgierskiej menażerii niech dopełni nieistniejący w realnym świecie, a jednak poruszający wyobraźnię Węgrów mityczny Turul. Ten ptak będący symbolem Węgier patrzy na nas z niezliczonej ilości pomników rozrzuconych po całym kraju. Najsłynniejszy z nich znajduje się na zamku w Budzie. Jest on podobno krzyżówką orła i kruka i według legendy miał przyprowadzić Madziarów na Nizinę Panońską. Jest oczywiste, że naród mający taki oryginalny symbol musi również i w innych dziedzinach być równie oryginalny. Być może stąd mamy na Nizinie Węgierskiej wiele zwierząt, które trudno spotkać w jakimś innym kraju
*
Artykuł ukazał się pierwotnie na portalu Katedry Hungarystyki Uniwersytetu Warszawskiego Magyazyn.pl w ramach projektu Fundacji Polsko-Węgierskiej zrealizowanego w ramach dofinansowania z Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
Publikacja na portalu PolakWegier.pl za zgodą autorki.
Zdjęcie główne: -ani- – Saját készítésű fotó, CC BY-SA 2.0 de, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4143089